Press ESC to close

Wielu mężczyzn, czuje się młodo dopóty, dopóki żyją ich ojcowie

Z chwilą ich śmierci następuje zmiana pokoleń i syn staje się automatycznie przedstawicielem „starszej” generacji. Może to rodzić lęki i obawy związane ze starością, chorobą, odpowiedzialnością, a nawet śmiercią. Często syn musi od tej pory troszczyć się o matkę i wejść w rolę swego ojca. Rodzi to także inne konsekwencje. Jeśli syn nie dorównał jeszcze ojcu w tym, co udało mu się osiągnąć w życiu, w zarobkach czy pozycji społecznej, może to w nim powodować napięcie i rodzić przekonanie, że nie spełnił należycie swego zadania. Jeśli przerósł ojca, może czuć na niego złość, że ów pozostawił po sobie zbyt skromne dziedzictwo. Jeśli ma dopiero wspiąć się na wyżyny kariery, niewykluczone, że doświadczy głębokiego rozczarowania z powodu tego, że ojciec nie będzie już mógł wyrazić uznania dla jego osiągnięć. Jeśli w jakiś sposób rywalizował z ojcem, jak to się dzieje w wypadku większości synów, będzie się najprawdopodobniej czuł oszukany z tego powodu, że odarto go z potencjalnego zwycięstwa. Świadomość, że wszystkie te uczucia są czymś normalnym, pozwala zredukować poczucie zaskoczenia i winy narosłe wokół nich. Kiedy mężczyzna zaczyna stopniowo być sam dla siebie ojcem, stres, jakiemu podlega, ustępuje zazwyczaj miejsca akceptacji nowej sytuacji. Ojciec może teraz zaistnieć w jego pamięci w sposób bardziej, a nie mniej wyrazisty i mężczyzna zacznie czuć się równocześnie ojcem i synem.