Przyjrzyjmy się różnym formom stresu, związanym z zarabianiem na rodzinę:
- „Czuję się odpowiedzialny za cały świat. Jak dla mnie to zbyt dużo”.
- „Próba pogodzenia pracy zawodowej z obowiązkami ojca i męża wymaga ode mnie karkołomnych wysiłków, które i tak najczęściej spełzają na niczym”.
- „Najbardziej na świecie boję się biedy strach przed nią powoduje, że ciągle jestem na wysokich obrotach”.
„W młodości uczono mnie, że ciężka praca rodzi sukces. Teraz jestem zdania, że ciężka praca rodzi jedynie ciężką pracę”. „Mam wrażenie, że stać mnie na więcej. Nie mam tu na myśli zarobków. Chodzi mi o to, że nie wykorzystuję wszystkich swoich limiejętności, i to mnie martwi”. „Bez przerwy porównuję się ze znajomymi i przyjaciółmi, żeby zobaczyć, czy aby nie stoję gorzej od nich. I chociaż powodzi mi się nieźle, nie umiem przestać porównywać się z innymi”. „Bez przerwy śnią mi się po nocach rachunki za lekarza i to, czy renta nie przyjdzie za późno”.