Prowadzisz własną praktykę lekarską bądź adwokacką lub jeśli posiadasz firmę, dobrze wiesz, że na tym nie kończy się „stres dyrektorski”. Spotykając się z klientami, musisz brać pod uwagę nie tylko twój stan ducha, ale także ich nastroje i emocje. Twój sukces często zależy od ich opinii, a miarą twojej reputacji bywają nierzadko wyłącznie twoje ostatnie osiągnięcia. Jeśli klienci i kontrakty odpłyną do konkurencji, możesz stracić nie tylko pieniądze, które mogłeś na nich zarobić, ale także posadę. Jeśli twoja praca ma charakter twórczy, jak to ma miejsce w wypadku architektów, projektantów, dekoratorów wnętrz, malarzy czy rzeźbiarzy, twój ewentualny sukces bądź porażka zależą od tak kapryśnych czynników, jak przelotne mody, trafienie na swój czas, reklama czy poparcie mecenasów. Musisz być krytyczny wobec siebie, jednak bez popadania w przesadę, jeśli nie chcesz stłumić własnej inwencji. Powinieneś być oryginalny, lecz zarazem wystrzegać się w swej twórczości dziwactw, tak by twoje prace znalazły nabywców. Musisz bez przerwy wzrastać i rozwijać się, nie tracąc jednak charakterystycznego dla siebie stylu. Spośród osób pracujących na własny rachunek na największy stres wystawieni są prawdopodobnie farmerzy.