- Gdy zdarzy mi się zezłościć na żonę i dzieci, dręczy mnie potem tak ogromne poczucie winy, że staram się im to wynagrodzić i jestem nadmiernie pobłażliwy.
- Postrzegam żonę i dzieci jako przedłużenie siebie samego i oczekuję od nich, by postępowali w taki sam sposób, w jaki i ja bym postąpił.
- Zauważyłem, że unikam powrotu do domu, biorąc nadgodziny w biurze.
- Mam wrażenie, że moja żona i dzieci nie doceniają tego, że pracuję na ich utrzymanie.
- Kiedy wracam do domu wieczorem, nie mogę się powstrzymać od palenia/picia/jedzenia.
- Nie pociągają mnie już intymne chwile z żoną.
- Często zasypiam bądź budzę się wcześniej, niżbym tego chciał.
- Boję się, że mogę kiedyś uderzyć żonę lub dziecko.
- Gdy jestem w domu, trudno mi skupić myśli.
- Gdy jestem w domu, tracę wszelkie poczucie humoru.
Mam wrażenie, jakby moje małżeństwo było pułapką, z której nie potrafię się wydostać. Każda forma zachowania przedstawiona na powyższej liście jest odzwierciedleniem potencjalnego źródła stresu lub jego objawów. Niektóre z nich domagają się, byś przyjrzał się uważnie temu, jak traktujesz sam siebie. Jeśli jesteś w stosunku do siebie surowy, będziesz także prawdopodobnie surowy w stosunku do swojej rodziny. Inne przedstawione tu formy zachowania wymagają, byś zapytał siebie, czy aby czasem nie ma w tobie skłonności do unikania, wypierania się i projekcji własnych problemów bądź ich racjonalizacji. Jeśli tak jest, niewykluczone, że występują u ciebie niektóre z objawów stresu przedstawione na powyższej liście. Jeśli zaznaczyłeś którykolwiek z dziesięciu ostatnich punktów na liście, czas, byś porozmawiał o swoich odczuciach z żoną i byście wspólnie odwiedzili poradnię małżeńską. Pamiętaj, kiedy wchodzi w grę stres małżeński, „pacjentem” jest nie kto inny, a para małżonków!