Pewien psycholog zarejestrował kiedyś na taśmie zabawę 48 dzieci obojga płci w wieku dwóch i trzech lat, bawiących się pod bacznym okiem rodziców lalkami. Rodzice chwalili dziewczynki, mówiąc: „Jaka wspaniała z ciebie mamusia”, nie zachęcali jednak do okazywania takiej opiekuńczości chłopców. Historia Andy’ego opisuje przypadek skrajny, oddaje jednak sedno problemu: „Kiedy miałem pięć lat, spadłem ze schodów. Nic mi się nie stało i złapałem tylko kilka sińców. Ale myślę, że musiałem być wtedy porządnie przestraszony i wstrząśnięty tym, co się stało. Rozpłakałem się. Wtedy właśnie do domu wrócił tata i dowiedział się, co się stało. Powiedział, że płaczą tylko dziewczynki. I dlatego przez cały następny tydzień kazał mi nosić dziewczęce ubrania. Zadbał przy tym, bym w tym czasie jak najczęściej przebywał na podwórku, żeby wszyscy mogli mnie zobaczyć. Teraz mam trzydzieści lat i po trzech latach psychoterapii potrafię wreszcie znowu się rozpłakać”. Większość rodziców nie posuwa się aż tak daleko, niemniej jednak wielu ojców uczyni wszystko, co w ich mocy, by wymóc na synu, aby stał się „prawdziwym mężczyzną”. Wallace miał zaledwie siedem lat, kiedy przeszedł taki oto „test męskości”: