Nikt nie wie naprawdę, co dzieje się w umyśle niemowlęcia, ale możemy przypuszczać, że doświadcza ono stresu już od pierwszych chwil życia. T. Berry Brazelton ze szpitala dziecięcego w Bostonie sądzi na przykład, że stres u niemowląt może być wynikiem nudy (przez co rozumie brak podniet) lub frustracji związanej, jego zdaniem, z nieporadnością i nieudolnością. Co można uznać za sygnały ostrzegawcze informujące o stresie? Rytmiczne kołysanie się w przód i tył oraz bezustanne kręcenie głową. W miarę dorastania chłopca coraz łatwiej zidentyfikować przyczynę i symptomy stresu. David McClelland i David Pilon z Harvard University uważają na przykład, że stres, jakiego doświadcza dziecko poddawane w zdecydowany sposób treningowi czystości i regularnym porom posiłków, sprawia, że zaczyna ono stawiać sobie wysokie wymagania, a w życiu dorosłym pojawia się u takiej osoby silna potrzeba dokonań. Z drugiej strony, badacze ci zauważają, że pobłażliwa reakcja rodziców na akty agresji dziecka prowadzi do wychowania chłopców przywykłych do tego, by robić wszystko tak, jak sami uważają za stosowne, i którzy w życiu dorosłym chcą sprawować kontrolę nad wszystkim wokół nich. Niezależnie od przyjętej formy wychowania przekaz komunikowany chłopcom przez otoczenie jest taki sam: „Bądź asertywny”.