Należy bowiem pamiętać, że stresowi, jaki wiąże się z ciągle rosnącymi oczekiwaniami, dorównuje stres będący skutkiem wciąż rosnącej odpowiedzialności za podejmowane w pracy decyzje. Przełożeni, szef związku zawodowego w fabryce, menedżerowie, wszyscy oni nadal są członkami pewnej drużyny, ale równocześnie ponoszą odpowiedzialność za wiele bądź za wszystkie z „rozgrywek”, w jakich ich drużyna bierze udział. Im przypadają laury zwycięzców, ale ich także obwinia się za porażki. Większy wpływ na planowanie przyszłych posunięć to także większa odpowiedzialność za przyjętą strategię działania. W tym kryje się klucz do tego, co często określa się mianem „stresu dyrektorskiego”, chociaż oczywiście nie ogranicza się on wyłącznie do dyrektorów i osób zajmujących kierownicze stanowiska. Poniżej przedstawiam listę różnych form stresu, idących w parze ze wzrostem odpowiedzialności: Stres wynikający z konieczności przewidywania skutków własnych decyzji. Konsekwencje każdej decyzji rosną proporcjonalnie do jej wagi i znaczenia. Z tego powodu osoby z wyższego szczebla zarządzania muszą rozważyć więcej możliwych przeszkód i nieprzewidzianych pułapek na swej drodze niż osoby piastujące znajdujące się niżej w hierarchii koncernu czy przedsiębiorstwa stanowiska. Część mężczyzn należących do tej grupy osób ma kłopoty z zaśnięciem, ponieważ martwią się ewentualnymi jutrzejszymi skutkami swoich dzisiejszych decyzji. Inni budzą się wcześnie rano, by mieć więcej czasu na ewentualne przewidywanie problemów, jakie mogą się przytrafić w nowym dniu.
Stres będący skutkiem wciąż rosnącej odpowiedzialności
Previous Post
KONIECZNOŚĆ PONOSZENIA ODPOWIEDZIALNOŚCI
Next Post