Muszą starać się pogodzić obraz chadzającego własnymi drogami samotnika z wizerunkiem dobrego kompana; złotej rączki i bezradnego „słomianego wdowca”; kochającego męża i ojca oraz mężczyzny niezależnego; kogoś, kto wali prawdę prosto z mostu i kogoś, kto nie daje się ponieść emocjom; „prawdziwego mężczyzny” i mężczyzny wrażliwego; osoby na luzie i wyniosłego gwiazdora. Gdybyż jednak te sprzeczne sygnały były wyłącznie sprawą mediów! Każdy mężczyzna pielęgnuje w sobie własne oczekiwania odnośnie do tego, kim chciałby być, wywiedzione z zachowań i postaw osób, na których wzorował się w dzieciństwie, z postaw i zachowań, jakie były w nim wzmacniane, i z kontaktów z innymi ludźmi; oczekiwania nazbyt często nie przystające do tego, kim rzeczywiście jest. Mężczyźni żywią też oczekiwania wynikające z pełnionych przez siebie ról społecznych: syna, męża, ojca, wybitnego lekarza bądź prawnika i przyjaciela oczekiwania, które także nierzadko stoją wobec siebie w sprzeczności. I wreszcie dostrzegamy u nich oczekiwania odnośnie do tego, kim chcieliby być, także często rozmijające się z rzeczywistością.