Press ESC to close

Niepokój i przygnębienie dręczące po odniesieniu sukcesu finansowego

Dowodzą, że w jego mniemaniu przypadł mu on w udziale bezprawnie. Przedtem zawsze uważał, że sowite wynagrodzenie może być jedynie owocem ciężkiej pracy. Mnożenie pieniędzy w taki sposób, w jaki robił to brat, wydawało mu się zbyt łatwe. Poza tym pamiętał, że „co łatwo przyszło, łatwo poszło”. Nie miał wrażenia, by posiadał jakikolwiek wpływ na swoje inwestycje. Właściwe kroki brata oznaczały bogactwo; czy znaczyło to zatem, że błędne decyzje oznaczały bankructwo
zejście do poziomu żebraka? Przeświadczenie, że miało się po prostu ogromne szczęście, świadomość nikłego wpływu na bieg wydarzeń, wątpliwości, czy aby coś takiego nam się należało, oto oznaki rozterek z powodu odnoszonych sukcesów. Niebagatelną rolę odgrywa tu także poczucie winy. Wielu z tych, którym powiodło się w życiu, porównuje się z osobami, które miały mniej szczęścia, co rodzi w nich poczucie winy. Czekają ciągle trwożliwie na jakąś katastrofę, która przywróci „sprawiedliwość we wszechświecie”, przy czym im większy sukces, tym większej spodziewają się tragedii. Jak zauważa psycholog z Nowego Jorku, Madeline Hirsch- feld, ludzie tacy często sami przyczyniają się do nieszczęścia, którego oczekują. Powodowani poczuciem winy zaczynają ganić samych siebie i wypowiadać obracające się przeciw nim twierdzenia tak, że wkrótce zaczynają w nie wierzyć nie tylko oni sami, ale i ich otoczenie. Dobre samopoczucie może wywołać w nas złe samopoczucie także z innego powodu. Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, a niektórzy z nas przyzwyczaili się do tego, by czuć się źle. „The New York Times” przytacza słowa Henry’ego Sedgwicka, inwestora giełdowego i bankiera, który powiedział, że dobre samopoczucie może być wielu ludziom do tego stopnia obce, że pragną powrotu tego, z czym przywykli sobie radzić w przeszłości. Tak więc rozterki z powodu odnoszonych sukcesów mogą zaćmić w nas całkowicie radość z własnych osiągnięć. Sam Sedgwick, odniósłszy pierwszy poważny sukces finansowy, czekał cztery lata, nim ponownie zaczął inwestować swoje pieniądze!