Czasami rzeczywiście jest to jedyne miejsce, w którym mogą ujawnić swoje ukryte lęki, infantylność, agresję, rany i łzy skrzętnie skrywane przed światem. Sytuacja idealna to taka, kiedy mężczyzna może rozmawiać z żoną o swych pragnieniach i potrzebach, nie czując się bezbronnym, i zwierzać się z własnych lęków bez obaw, że żona go będzie osądzać. Ale co się dzieje, kiedy małżeństwo nie zapewnia ciągłości, nie daje szans na ojcostwo, nie niesie wsparcia emocjonalnego, nie przynosi z sobą zabezpieczenia finansowego i nie stwarza możliwości swobodnej komunikacji z drugą osobą? Rezultatem takiego stanu rzeczy jest poważny i ciągły stres, mający wiele objawów. Nie zawsze da się łatwo zidentyfikować jego źródło, niemniej jednak zazwyczaj u jego podłoża leży jedna bądź kilka z poniższych przyczyn: kryzys małżeński, taki jak utrata pracy czy śmierć dziecka, który stawia przed małżonkami nowe wymagania zbiegające się w czasie zasadnicze zmiany w życiu małżonków, jak na przykład narodziny nowego dziecka połączone ze zmianą miejsca pracy i zamieszkania oraz przenosinami na drugi kraniec kraju, skutkiem czego zakłócony zostaje dotychczasowy rytm życia rodziny i następuje pomieszanie ról obu małżonków
indywidualne potrzeby jednego bądź obojga współmałżonków, pozbawiające ich zdolności współdziałania nierealistyczne oczekiwania wobec siebie bądź współmałżonka, prowadzące do niechęci, rozczarowania, lękliwych pragnień, by jak najlepiej wypaść przed drugą osobą, i wypierające miłość oraz wzajemną troskliwość partnerów.