Każdego dnia i na wiele sposobów mężczyzna określa siebie samego przez swoje słowa. Wpojono mu, że jego słowo i jego honor to jedno i że wart jest tylko tyle ile ono jest warte. A zatem każda forma komunikacji międzyosobowej rodzi u mężczyzn nieuchronnie stres. Każde umówione spotkanie to zobowiązanie do punktualności. Każda obietnica to próba charakteru. Każda propozycja to przysięga. Ankietowani przeze mnie mężczyźni mieli uzupełnić następujące zdanie: „Kiedy staram się wypełnić podjęte przeze mnie zobowiązanie, to…” Uzyskane odpowiedzi potwierdzają, jak bardzo mocno mężczyźni czują się zobligowani do wypełnienia podjętych przez siebie zobowiązań:
- „Wypełniam je za wszelką cenę”.
- „Trzymam się raz wytyczonego celu”.
- „Robię wszystko, co w mojej mocy, a nawet więcej”.
- „Robię to, co należy zrobić”.
- „Mam wyrzuty sumienia, jeśli nie doprowadzam do
- końca tego, co zacząłem”.
- „Jestem w tym sumienny aż do przesady”.
- „Nigdy nie zmieniam zdania”.
- „Doproadzam wszystko do końca”.
- „Muszę zrobić to, czego się podjąłem”.